Strona internetowa to prawdziwe królestwo Twojej marki osobistej. To właśnie tu budujesz swój wizerunek i zaufanie, prezentujesz ofertę, publikujesz treści i prowadzisz odbiorców do zakupu. Jeśli więc strona nie działa i nie przyciąga klientów – nie czekaj i wprowadź kilka zmian.
Media społecznościowe to za mało!
Wiele marek osobistych tak bardzo koncentruje się na zasięgach i budowaniu społeczności na Instagramie czy Facebooku, że zapomina o dbaniu o swoją stronę internetową i nie kieruje na nią ruchu. Owszem – zasięgi dziś są bardzo ważne, ale nie szukajmy ich tylko na „pożyczonych” platformach.
Co stanie się, gdy z dnia na dzień stracimy firmowe konta w mediach społecznościowych lub zasięg organiczny umrze tragiczną śmiercią z ręki algorytmów? Jeśli koncentrujemy się na różnych kanałach komunikacji i mamy świetną stronę www – nic wielkiego. Witryna dalej będzie przyciągała i ściągała ruch, niewzruszona i atrakcyjna (zupełnie jak karaibska plaża w grudniu). By jednak strona działa w ten sposób, musisz o nią zadbać. Dobra wiadomość jest taka, że możesz zrobić to, stosując się do kilku wskazówek.
1. Uporządkuj teksty na stronie internetowej
Nieciekawe, powielone lub łudząco podobne do konkurencji treści – to błąd popełniany na wielu stronach internetowych. Często teksty mogą być po prostu bez charakteru i przezroczyste, a ich zadaniem jest jedynie wypełnianie pustych przestrzeni w witrynie. Takie teksty nie przyciągają uwagi ani nie spełniają określonego celu, np. nie zachęcają do zakupu produktów, kliknięcia w link czy jakiegokolwiek działania. To strata bardzo dużego potencjału.
Nawet Google w swoim poradniku dla webmasterów wspomina, że interesujące i przydatne treści mogą przysłużyć się stronie lepiej niż jakiekolwiek inne działania, włącznie z SEO. Dobrze zoptymalizowane i jednocześnie wartościowe teksty na stronie www są jak złoto – nie da się przejść obok nich obojętnie. Użytkownicy nie tylko natychmiast je rozpoznają, ale także chętnie się nim dzielą przez komentarze i udostępnienia.
Teksty na stronie powinny, więc być dopasowane do potrzeb użytkowników i trafiać w ich zainteresowania, prezentować korzyści, a często także odpowiadać na pytania, dostarczać wiedzę i ciekawostki. Co ważne, liczy się nie tylko wartość, jaką niosą treści, ale także ich forma.
Nie odstraszaj użytkowników dużymi blokami tekstu, dziel je na akapity i dodawaj nagłówki. W opisach nie ograniczaj się do przedstawienia cech produktów i usług – w prostych słowach daj klientom znać, co zyskują i dlaczego właśnie Twoją ofertę powinni wybrać.
Pamiętaj, by nie używać tzw. słów pustaków – oferujemy wysoką jakość, mamy bogate doświadczenie, dynamiczny zespół itd. Uwierz, to wszystko już było, a odbiorcy są obecnie bardzo wyczuleni na nudną i wtórną komunikację, wygenerowaną przez Chat GPT. Pisz konkretnie i zwięźle, a także nie bój się pokazać charakteru marki. To jednak nie koniec zasad, którymi warto kierować się, porządkując bałagan na stronie www. Zajrzyj do tego artykułu i dowiedz się więcej o tym, jak pisać teksty na strony internetowe, które angażują i sprzedają.
2. Nie zapomnij o CTA!
Są strony, które przyciągają jak magnes i sprawiają, że chętnie zapisujemy się do newslettera, pobieramy darmowego e-booka czy po prostu klikamy „kup teraz”. Tak właśnie działa dobry tekst sprzedażowy i odpowiednio zastosowane wezwanie do działania, czyli tzw. CTA (call to action).
Co ważne, CTA w jasny i czytelny sposób prowadzi użytkownika za rękę i zachęca do określonego działania w zależności od celu strony. CTA po prostu nie może zabraknąć na stronie internetowej, w e-sklepie a już na pewno nie na landingu (czyli landing page). Przycisków i typów CTA jest całe mnóstwo. Poniżej podrzucam zaledwie kilka przykładów:
– Wypróbuj darmowy okres próbny.
– Pobierz za darmo
– Dołącz do naszej społeczności.
– Dowiedz się więcej.
– Zapisz się.
– Zacznij teraz.
– Odkryj możliwości XYZ.
– Sprawdzam.
– Chcę pobrać XYZ.
Więcej przykładów znajdziesz w tym wpisie.
CTA to jednak coś więcej niż przycisk z krótkim wezwaniem do działania. Tajemnica jego skuteczności kryje się w dobrym wyczuciu potrzeb i pragnień klienta. CTA może jasno komunikować korzyści lub dawać obietnicę, której użytkownik po prostu nie może się oprzeć. Jednocześnie CTA może być też uzupełnieniem np. wypunktowanych korzyści, opinii zadowolonych klientów czy społecznego dowodu słuszności w postaci licznika sprzedanych ofert – np. „Już 900 osób pobrało poradnik”, „Dołącz do 1000 firm, które korzystają z XYZ”.
Zobacz na przykładach, jak marki wykorzystują CTA:
Netflix to mistrz bezpośredniej komunikacji. Użytkownik nie musi się niczego domyślać. Dostaje darmowy dostęp do platformy na miesiąc i może w każdej chwili się wycofać – bez zobowiązań. Nie ma już żadnych obiekcji. W takiej sytuacji wystarczy tylko dołączyć.
Prezi to fajne narzędzie, które pomaga tworzyć prezentacje o ciekawej formie. Dlaczego, więc nie dać mu szansy?
Dropbox to kolejny przykład na swobodny kontakt z użytkownikami – minimum słów i maksimum treści. Do aplikacji można zapisać się za darmo, więc nie odstraszamy zobowiązaniami na starcie – warto wzorować się na tym przykładzie.
Testuj różne rozwiązania i sprawdzaj, które z nich działają najlepiej. Pamiętaj, że możesz zmieniać teksty na swojej stronie internetowej i wybierać te, które są skuteczne.
3. Zadbaj o stronę „o mnie” lub „o nas”
Kolejnym słabym punktem wielu firmowych stron jest zakładka „o mnie” lub „o nas”, a to właśnie tutaj często trafia klient, który waha się, czy podjąć współpracę. Zamiast przekonać go do siebie, nieświadomie możesz odstraszać. Wystarczy, że zostawisz przygotowanie tekstu o firmie na bliżej nieokreślone „później”.
Ok – pisanie o sobie sprawia nam naturalną trudność. Często wiemy, w czym wyprzedzamy konkurencję, czym odróżniamy się od innych firm i jakie korzyści oferujemy, ale nie mamy pojęcia, jak przelać to na papier, a raczej ekran. Nie chcemy się przechwalać lub boimy się wyjść przed szereg. W efekcie wiele firm działających w tej samej branży ma łudząco podobne do siebie opisy „o mnie” lub „o nas”. To błąd. Więcej o tym, dlaczego dobre bio jest ważne, pisałam tutaj.
Z braku pomysłów niekiedy uciekamy się też do wspomnianych już słów pustaków, a to wszystko sprawia, że psujemy dobre wrażenie. A przecież można lepiej, ciekawiej i skuteczniej. Każda firma ma unikalną historię, motywację do powstania i działania czy korzyści, które oferuje klientom. Warto mówić o nich otwarcie i pokazać się od autentycznej i bliskiej użytkownikowi strony. O tekstach na stronę „o mnie” pisałam szerzej w tym artykule – zajrzyj do niego i przekonaj się, że Twoja firma może mieć zakładkę „o nas”, która zrobi efekt wow.
By ułatwić przygotowanie świetnego bio, stworzyłam autorski Workbook i szablony tekstu „O mnie” z ćwiczeniami, które pomagają lepiej poznać swoją markę, odbiorców styl komunikacji i ułatwiają pisanie. Chcesz sprawdzić, jak to działa? Zajrzyj do sklepu.
4. Pracuj nad atrakcyjnym wyglądem strony
Mówi się „nie oceniaj po okładce”, jednak w przypadku stron internetowych ta zasada nie obowiązuje, a wygląd ma kluczowe znaczenie. Przestarzały design, nieintuicyjna nawigacja – tych błędów trzeba się wystrzegać jak ognia. Pamiętaj, że przeciętny użytkownik internetu potrzebuje zaledwie kilku sekund, by zdecydować, czy przeglądać Twoją stronę. Nie możesz, więc zniechęcić go od samego przekroczenia progu Twojego, internetowego królestwa.
Trzeba pamiętać, że wygląd strony wspiera konsekwentne budowanie wizerunku firmy. Nie trzeba ślepo podążać za modą i nowymi trendami w webdesignie, jednak warto śledzić przyzwyczajenia użytkowników. Spójna i przyjemna dla oka paleta kolorystyczna i szata graficzna, a także dobrze zaplanowana przestrzeń witryny, która wspiera skanowanie i odnajdywanie kluczowych informacji – to zaledwie kilka elementów, które pomagają użytkownikom przeglądanie stron.
5. Regularnie aktualizuj stronę
Twoja strona nie jest także wylanym z betonu posągiem. Regularnie wymaga ona aktualizowania i „sprzątania”. Co jakiś czas sprawdzaj, czy Twoja oferta nie wymaga modyfikacji i dodawaj nowe teksty na stronę internetową. To nie tylko spodoba się Twoim odbiorcom, ale także botom wyszukiwarki Google, które uwielbiają nowe i aktualizowane treści.
To jednak nie koniec. Jeśli prowadzisz firmowego bloga, tym lepiej – zaktualizuj opublikowane wpisy, dodaj nowe dane, grafiki i ciekawostki. Dzięki temu możesz wielokrotnie korzystać z raz przygotowanych treści, tzw. evergreenów.
Czy te wskazówki były Dla Ciebie pomocne? Jeśli masz więcej pytań, napisz do mnie: agata.adamczewska@copyforcorpo.pl. Chętnie pomogę!